Rafał Bladowski – niewidomy artysta z Gdańska. Gra na fortepianie, śpiewa. Uwielbia koty. Fotografuje. Zbiera autografy znanych osób.
– Zainteresowanie muzyką przyszło samo z siebie. Zaczęło się od Bocellego, gdy miałem cztery lata. Wtedy usłyszałem Time to say goodbye zaśpiewane w duecie z Sarah Brightman i tak wciągnęła mnie muzyka klasyczna – mówi Rafał Bladowski
Śpiewał w chórze młodzieżowym, uczył się też u Wojciecha Lewandowskiego oraz u profesor Urszuli Borzdyńskiej. Poza tym samodzielnie nauczył się i gra na klawiszach.
– Miałem siedem lat, gdy zacząłem słuchać muzyki rozrywkowej: Elvisa Presleya, Roya Orbisona, Johny’ego Casha, z polskich wykonawców Krzysztofa Krawczyka i Mieczysława Fogga – opowiada Rafał. – Kiedy odszedł znakomity tenor Luciano Pavarotti, wróciłem do klasyki.
Moi ulubieni zagraniczni śpiewacy to Andrea Bocelli, Luciano Pavarotii, Plácido Domingo i José Carreras. Oprócz nich, jeszcze jeden niesamowity głos o rozpiętości czterech skal, podczas gdy osoby ćwiczące śpiew mają dwie-trzy, niemiecki artysta o korzeniach rosyjskich, Ivan Rebrov.
W Światłowni zaśpiewa utwory Zbigniewa Wodeckiego, Krzysztofa Krawczyka, Bułata Okudżawy, Czerwonych Gitar, Andrzeja Sikorowskiego.
„Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Muzyka”, realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca” i Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego